Swego czasu media obiegły reportaże poświęcone plemieniu „urodzonych biegaczy”. Społeczność ta słynęła nie tylko z wyśmienitych wyników na długich dystansach, ale również (a może przede wszystkim) z obuwia, w jakim te dystanse przebywała. Chodziło bowiem o proste, ręcznie robione sandały, tak różne od tego, co zwykle kojarzy się z obuwiem biegowym. Informacje o plemieniu Tarahumara zbiegły się z modą na naturalne bieganie. Część firm zaproponowała wówczas modele niemal płaskie, o minimalnej amortyzacji. Problem polega jednak na tym, że bieg bez obuwia albo w bardzo minimalistycznych modelach, to nie rozrywka dla każdego.
W warunkach laboratoryjnych – owszem można powiedzieć, że ludzka stopa to najdoskonalszy model buta, stworzony przez samą naturę dla gatunku, który może, a wręcz powinien, pozostawać długo w ruchu, pokonując dzień w dzień duże dystanse. Tyle że w realnym świecie nie jesteśmy już od dawna plemionami wędrownymi. Nasze stopy od pierwszych kroków przyzwyczajane są do obuwia i sztucznych nawierzchni. Nasze kręgosłupy należą do osób częściej przyjmujących pozycję siedzącą niż przemierzających dziesiątki kilometrów dziennie, by upolować zwierzynę. Potrzeby ludzi zakorzenionych w nowoczesnej cywilizacji, wymagają nowoczesnych rozwiązań. Takich, które odpowiednio ustawią stopę, zamortyzują uderzenie o podłoże, w efekcie chroniąc nie tylko mięśnie nóg, ale i kręgosłup, a także pozwolą realizować aktualne plany treningowe w określonym terenie. To oczywiście nie znaczy, że naturalne obuwie biegowe jest złe. Nie jest jednak dla każdego. Nie jest nawet dla większości z nas.
No dobrze, ale skoro ręcznie robione sandały czy bieganie na boso odpada, jak w takim razie wybrać buty biegowe? Jest to przecież niemały wydatek, a w razie pomyłki ryzykujesz nie tylko utratę pieniędzy, ale także kontuzje, niewygodę, spadek motywacji czy słabe wyniki. Na szczęście oferta jest tak bogata, że gdzieś tam czekają też buty wprost stworzone dla Ciebie, w których bieganie będzie efektywne, zdrowe i przyjemne (więcej o zaletach tego sportu przeczytasz TUTAJ).
Poznaj 5 sposobów na znalezienie idealnych butów biegowych
1. Zapomnij o modzie
Oczywiście, estetyka jest w sporcie ważna, przyjemniej ćwiczy się w ubraniach, które podkreślają nasz styl i osobowość. Buty do biegania trzeba jednak traktować w kategorii sprzętu sportowego i przede wszystkim skupić się na ich działaniu oraz dopasowaniu do potrzeb treningowych. Kolorystyka czy ozdobne wzory to coś, co może zdecydować o wyborze, kiedy masz przed sobą dwie pary o identycznych parametrach.
Trochę inaczej rzecz ma się z rokiem produkcji – nie chodzi tu jednak o trendy, ale o nowoczesne technologie, w które mogą być wyposażone bieżące modele. Często jednak wybór premierowego obuwia podyktowany jest wyłącznie modą, a to dość kosztowny błąd.
Nie zawsze warto sugerować się także płcią określoną przez producenta. Oczywiście stopa kobieca i męska różnią się między sobą, ale istnieją przypadki – wcale nie takie rzadkie, kiedy trzeba sięgnąć po model uniseks albo nawet ten dla płci przeciwnej, właśnie ze względu na wielkość czy indywidualny kształt stopy.
Jeśli natomiast chodzi o markę – to wielu biegaczy przywiązuje się do jednej czy dwóch konkretnych, tłumacząc, że każdy producent ma swój niepowtarzalny styl i rozmiarówkę. Oczywiście, można iść tym tropem, ale i tak każdy model warto przymierzyć i dopasować do swoich preferencji. Bywa, że nawet drobne udoskonalenie produkowanego od lat modelu sprawi, że przestanie on pasować do Twoich indywidualnych potrzeb, a sprawdzi się dla kogoś innego.
2. Zacznij od mierzenia i… ważenia
To, że przed zakupem butów warto zmierzyć stopę, wiemy wszyscy. Natomiast już takie oczywiste nie jest… kupowanie obuwia dopasowanego do wagi ciała. Generalnie przyjęło się, że wyższa waga biegacza domaga się większej amortyzacji. Żeby jednak but pozostał lekki, trzeba sięgnąć po nowoczesne modele, w przypadku których zastosowano odpowiednie materiały. Do wagi samego buta jeszcze wrócimy – ma ona istotne znaczenie przy wyborze jego przeznaczenia. Pewne jest jednak, że podczas biegu, każdy kilogram masy (nawet mięśniowej) to obciążenie dla stawów i kręgosłupa. Warto je wspomóc. Amortyzacja jest bezcenna także dla całkowicie początkujących biegaczy, nawet tych lżejszych.
Wróćmy teraz do pomiaru długości stopy. Ważne, żeby go wykonać i pod żadnym pozorem nie kupować butów „na pamięć”. Rozmiarówka w przypadku butów biegowych jest nieco inna - szersza (np. możemy kupować „połówki” i „ćwiartki” rozmiarów). Poza tym pamiętaj, że podczas biegu stopa puchnie i zwiększa swoją objętość. Dlatego zaleca się kupowanie około centymetr większego obuwia niż potrzebujemy podczas przymiarki. I tak, osoba nosząca na co dzień rozmiar 41, czasem wyjdzie ze sklepu sportowego z butami w rozmiarze 42 i 2/3. I nie ma w tym absolutnie nic dziwnego. Decydując się na za mały rozmiar, możesz początkowo nie czuć problemu i 2-3 kilometry przebiec z poczuciem, że „tym razem się udało”, tylko po to, żeby po 10 kilometrach wrócić do domu z uszkodzonymi paznokciami i całą gamą otarć, które wykluczą Cię na jakiś czas z treningów. Takie buty nadal będzie można użytkować do spacerów czy na siłowni, ale z biegowej perspektywy – wyrzucisz pieniądze w błoto.
Istotnym parametrem jest także szerokość stopy – tu również warto brać pod uwagę jej puchnięcie, choć już nie aż tak bardzo. Unikaj za luźnych butów, ale też takich, które cisną Cię już podczas przymiarki. Ma być po prostu wygodnie. Resztę można skorygować sznurówkami. Jeśli już znasz swoją stopę, wiesz czy jest wąska, czy szeroka, według większości producentów – warto szukać takiej informacji w opisie produktu.
3. Odkryj biomechanikę swojego kroku
Chcesz kupić nowe buty? Uważnie przyjrzyj się starym. Ale spokojnie, nie po to, by w nich biegać. Nawet najlepszy model biegowy ma swoją „przydatność do użycia”, czyli czas, po którym buty nadają się co najwyżej do spacerów czy ćwiczeń stacjonarnych. Dzieje się tak dlatego, że elementy odpowiedzialne za amortyzację (mówiąc kolokwialnie) „uklepują się” i przestają działać, a sam but traci kształt i nie trzyma stopy w odpowiedni sposób. Zużycie buta liczy się najczęściej w kilometrach i zależy od wielu czynników, ale przyjmuje się, że generalnie dla butów treningowych 1000 km to już późna starość (w przypadku obuwia z niewielką amortyzacją, ten „okres przydatności” jeszcze się skraca).
Takie buty mogą nam jednak wiele powiedzieć o… naszej stopie. Z tego, jak je wytarliśmy i w którą stronę naturalnie przechyliła się pianka amortyzująca – możemy wydedukować biomechanikę naszego kroku w trakcie biegania. W przypadku tzw. stopy supinującej, staw skokowy naturalnie przechyla się na zewnątrz i to z tej strony buty będą bardziej dociśnięte. Z kolei, jeśli mamy tendencję do tzw. pronacji, naturalnie przechylamy stopę do wewnątrz – w takim przypadku sugerowane jest obuwie ze specjalnym wsparciem, które zaoszczędzi Ci bólu stawów i naciągania mięśni. Możemy także mieć do czynienia ze stopą neutralną, wówczas nie ma tendencji do silnego przechylania na boki podczas przeciążeń.
Jednak, jeśli nie chcesz, wcale nie musisz samodzielnie bawić się w detektywa, oglądając stare buty. Tendencję do pronacji czy supinacji zweryfikujesz także kupując obuwie stacjonarnie – profesjonalni sprzedawcy będą to w stanie ocenić po krótkim wywiadzie i sprawdzeniu Twojej postawy na bieżni.
4. Dostosuj buty do Twoich treningów
Mówiliśmy sobie już nieco o wadze buta – te dobrze amortyzowane, będą zwykle cięższe niż te bez pianki chroniącej stopę. Pamiętajmy przy tym, że w bieganiu lekkość oznacza zwykle szybkość – tak jest w przypadku zawodników, i obuwia również. Dlatego buty, które będą nam służyć do szybkich treningów, powinny być „odchudzone” – mniej pianki, lżejsze materiały i niewielka amortyzacja. Takie buty noszą miano „startowych”, bo sprzyjają biciu życiówek na wybranych przez Ciebie dystansach.
Na drugim końcu skali znajdziemy tak zwane buty treningowe – nieco cięższe (chociaż najczęściej i tak lżejsze od obuwia, które nosimy na co dzień), wyższe i stworzone po to, by chronić stopę przed skutkami rytmicznych uderzeń w podłoże.
Gdzieś pomiędzy treningowymi a startowymi, mamy jeszcze wiele modeli treningowo-startowych. Sprawdzą się one w przypadku biegaczy, którzy nie chcą inwestować w specjalne buty do startów, ale zależy im na dużej dynamice i szybkości.
Wybierając buty pod kątem treningów musisz także wziąć pod uwagę ilość treningów i ich kilometraż. Początkującym, którzy jeszcze nie mają wyćwiczonej techniki, oraz osobom, które lubią długie wybiegania, zwykle poleca się wybór dobrze amortyzowanych modeli z klasycznym dropem (czyli różnicą między piętą a palcami). Stopniowo można kierować się w stronę niższych i lżejszych butów, ale i tak zawsze warto podać sprzedawcy informacje na temat zakładanego planu treningowego.
5. Pamiętaj o roli nawierzchni
Bywa, że najlepszą amortyzację zapewnia sama matka natura. Dzięki temu, biegając w terenie, nie musisz aż tak skupiać się na piance, która ochroni stopę. Tu bardziej istotny będzie odpowiedni bieżnik, dzięki któremu złapiesz przyczepność nawet na błotnistym szlaku. Buty trailowe są też zwykle wzmocnione np. gumą w obszarze palców (każdy, kto przebiegnie się kamienistym szlakiem, natychmiast zrozumie w jakim celu). Ze względu na warunki atmosferyczne w terenie, buty te, dużo częściej niż w przypadku tradycyjnych, mają swoje wersje letnie i zimowe. Co ciekawe, brak amortyzacji sprawia, że możesz w nie zainwestować więcej, bo starczą na dłużej – brak tu bowiem pianki, która mogłaby się zużyć. Zwróć natomiast uwagę na jakość wykonania i lekkość (ta ostatnia jest szczególnie istotna w przypadku długich dystansów w terenie).
Jednak większość modeli dostępnych w sklepach to te przeznaczone na twardsze nawierzchnie – asfalt, kostkę, beton czy żwir parkowych alejek. Ich podeszwy wyglądają zupełnie inaczej, są bardziej płaskie. Prawdziwa siła tego obuwia tkwi właśnie w funkcji ochronnej – beton czy asfalt nie są i nigdy nie będą naturalnym podłożem dla ludzkiej stopy, musimy więc wspomagać się odpowiednią pianką.
Na rynku pojawiają się także trailowo-asfaltowe miksy dla tych, którzy lubią urozmaicić sobie trasę treningową.
Znając własną stopę, kondycję, a także plany i cele treningowe, jesteś w stanie odkryć idealny model buta. Warto jednak pamiętać, że będzie się on zmieniał wraz z Twoim sportowym rozwojem. W miarę postępów stracisz np. na wadze, poprawisz technikę i być może częściej będziesz startować w biegach ulicznych, licząc na kolejne „życiówki”. Ulubione, wygodne buty z dużą amortyzacją, mogą wtedy okazać się za ciężkie, a Twoim nowym najlepszym wyborem staną się minimalistyczne startówki. Jedno jest pewne – dobre buty to bezpieczne i przyjemne bieganie. A o to przecież chodzi.
Jeśli interesuje Cię też, jak wybrać buty do wspinaczki, sprawdź TUTAJ porady dla początkujących i zaawansowanych.